👉Zastanawiasz się jak wygląda wolontariat w Domu Dziecka? Mam coś dla Ciebie. Nazywam się Robert Ziarnik. Jestem Mentorem w Fundacji Hearty i wolontariuszem w Domu Dziecka. Od 3 lat wspólnie z moim podopiecznym Oskarem budujemy relację opartą na zaufaniu i serdeczności. Jak co Środę chciałbym podzielić się z Tobą naszą wspólną historią i doświadczeniami. Kto wie, może wraz z Oskarem zainspirujemy Cię do zostania wolontariuszem?💪
Zapraszam Cię na Łyk Serdeczności❤️.

Kilka dni temu brałem udział w niezwykle ciekawym warsztacie dotyczącym innowacji. Jednym z pierwszych zadań, jakie zadała uczestnikom trenerka była prośba aby każdy wyobraził sobie latającego konia a następnie używając ołówka i kartki papieru naszkicował jego postać. Zadziwiające było to, że wszystkie rysunki miały pewną cechę wspólną – były to skrzydła. Dobrze wiemy, że latające konie nie istnieją a jednak kiedy już musimy je sobie wyobrazić to nasze pomysły wydają się prawie jednakowe – tak bardzo są do siebie podobne.

Jednak jeszcze bardziej zaskakujące było to, co usłyszeliśmy chwilę później: kiedy o wykonanie tego samego zadania zostały poproszone dzieci w wieku przedszkolnym okazało się, że ich konie latają ale wcale nie potrzebują do tego skrzydeł.

Dlaczego o tym piszę w tym miejscu? To ćwiczenie zwróciło moją uwagę na pewną istotną rzecz w relacji z Oskarem – jak często mamy różne perspektywy i spojrzenia na tę samą rzecz czy problem!

Jak zatem poznać tę inną perspektywę u dziecka? Najlepiej poprzez uważne słuchanie i pytanie o to, co ma na myśli, mówiąc o tej konkretnej sprawie. Zachęcam Was do tego: spróbujcie jak to działa, może z waszymi własnymi dziećmi, może z innymi bliskimi osobami. Kto wie, może oprócz tego, że konie wcale nie potrzebują skrzydeł do tego żeby latać dowiecie się także innych ważnych rzeczy.

Share on facebook
Udostępnij
Share on linkedin
Udostępnij